Verdens

Genesis

        " Pewnego dnia, gdy orły wysoko latały oznaczając ziemie swoimi cieniami, a ludzie pracowali, rozmawiali, śmiali się i cieszyli z życia wydarzyło się coś, coś co zmieniło oblicze całej ziemi Verdens. Nikt nie był na to gotowy, a tym bardziej nikt nie mógł wyobrazić sobie ogromu zmian jakie nastaną gdy przeznaczenie pewnego amuletu ziści się.
        Na początku nie było dnia ani nocy, i żadne żywe stworzenie nie przemierzało świata. Powiadają że życie na ziemi powstało w wyniku starcia niesamowitych boskich sił. Walczyli ze sobą przez wieczność, chociaż czas jak i przestrzeń miejsca nie miały. Harmonia i Chaos, Światło i Mrok, gdy połączone zostały w spójną energię początek dały wszelkiemu istnieniu. Czas zaczął płynąć nie ubłaganie. Pustkę zaczęła wypełniać przestrzeń. A przestrzeń surowa materia, która zaczęła się powoli nabierać kształtu [...].
        Walka Bogów jednak trwała nadal, a żadne z nich nie dostrzegło dzieła którego wówczas dokonali. Miliardy lat mijały, tworzyły się gwiazdy i planety aż w końcu powstało Verdens. Bogowie ujrzeli potencjał planety, a wnet oboje zapragnęli mieć ją na własność. Daya, Światłością zwana pokrywała ziemię niegościnną trawami i drzewami a surowe pustkowie napełniała wodą tworząc morza jak i oceany, a życie tchnęła w wszelkie stworzenie przemierzające lądy jak i wody. Dra'h-wde, uosobieniem Mroku, obracał w proch i pył wszystko co Daya, stworzyła. Lądy trawami pokryte w pustynie skąpane w żarze słońca zmieniał. Tworzył góry i wąwozy dolin ogarniętych ciemnością. A wszelki twór żywy napełniał spaczeniem, agresją jak i żądzą mordu. Wkrótce Verdens podzielony został na krainy jałowe Irritum oraz żyzne Feritus.
       Mijały kolejne lata [...]. Życie zamieszkujące świat zmieniało się, dając istnienie gatunkom nowym. Każdy z nich tworzył istoty, które panować miały w ich imieniu. Orkowie i Elfy, Krasnoludy i Drzewce, Driady i Golemy, Gobliny i Skathy. Lecz Bogowie odczuwali pustkę, bowiem ziemi stworzonej przez nich brakowało czegoś .  Doszli zatem do porozumienia. Postanowili połączyć swoje boskie mocy by nadać kształt nowej istocie, która królować będzie wszelkiemu istnieniu, dotychczas stworzonemu. Tak też stworzyli człowieka, zrodzonego z światła i mroku, harmonii jak i chaosu, oto istota, która o swym losie decydować mogła.
       Ludzie wyzwoleni z woli boskiej, natchnieni wiedzą, przemierzać świat zaczęli w poszukiwaniu miejsca swego do życia [...]. Ich poszukiwania zaowocowały w miejsce idealne do zasiedlenia. W miejscu tym nie było ani gorąco ani zimno ani wietrznie ani sucho. Miejsce to wydawało się idealne do zasiedlenia i takie też było. Lecz ludzie nie znali jeszcze swojego przeznaczenia ani potrzeby istnienia. W końcu po wielu latach budowania schronienia powstało majestatyczne miasto Belviter, od imienia pierwszego króla, człowieka prawego jak i sprawiedliwego, jednogłośnie wybranego przez swój wolny lud... "
     
       
                                                     ~ Fragment Zwoju Astralnego, Era I : Genesis [1-5];
                                                                                                  Autor: Nieznany